Piłkarz

Od 18 sierpnia do 10 listopada 2024 r. rozgrywane były mecze pierwszej grupy rzeszowskiej klasy A, gdzie mamy jedynego w tej chwili przedstawiciela z gminy Świlcza – Ludowy Klub Sportowy „Trzciankę” Trzciana. Czternaście drużyn rywalizowało ze sobą na naprawdę wysokim poziomie. Część z nich to ekipy, które mają duże aspiracje. Takie kluby jak Jedność Niechobrz, LZS Trzebownisko, Novi Nosówka czy Wisłok Strzyżów z pewnością chcą grać co najmniej o ligę wyżej. W takim gronie o punkty ligowe łatwo nie jest, tym bardziej jeśli kadra w poszczególnych spotkaniach jest zbyt wąska. Braki kadrowe w klasie A są dosyć szybko weryfikowane i w przypadku nieobecności kilku piłkarzy trudno o korzystne wyniki.

Klasa B wystartowała tydzień później, a zmagania zakończyła tydzień wcześniej. Wśród jedenastu drużyn najlepiej wypadła „Rudnianka” Rudna Wielka, która zdominowała całe rozgrywki i z kompletem zwycięstw zdystansowała wszystkie pozostałe ekipy. Reszta lokalnych drużyn występowała ze zmiennym szczęściem. Zarówno „Bratek” Bratkowice, KS Świlcza, „Mrowlanka” Mrowla i „Dąb” Dąbrowa - borykały się w trakcie sezonu z przeróżnymi problemami - nie tylko natury kadrowej, ale czasami też organizacyjnej. Takie sytuacje są niestety nieodłącznym elementem w amatorskiej piłce nożnej. Sztuka polega na tym, żeby jakoś im sprostać. Coraz trudniej o osoby, które poświęcą swój czas na sprawy organizacyjne związane z funkcjonowaniem klubów. Nie wszyscy zdają sobie sprawę ile społecznej pracy trzeba włożyć, żeby drużyna mogła przystąpić do rozgrywek i osiągać zadowalające wyniki sportowe. Coraz trudniej zmobilizować lokalną młodzież do gry w piłkę nożną w klubach. A bez nich przecież kibice nie mogliby spędzać wolnego czasu w niedzielne popołudnia na meczach piłkarskich. Dlatego wszystkim, którym udaje się te przeszkody i inne przezwyciężać należą się wyrazy szacunku i podziękowania za dotychczasową aktywność. W pewnych obszarach na pewno potrzebna jest poprawa, ale póki co wszystkie gminne kluby działają niezmiennie od wielu lat. Nie zawsze wyniki sportowe idą w parze z oczekiwaniami, ale w obliczu wzrastającego poziomu piłkarskiego, grając prawie wyłącznie własnymi zawodnikami nie jest to zadanie takie proste jakby się mogło wydawać.

LKS „Trzcianka” Trzciana

Zespół „Trzcianki” nie może uznać rundy jesiennej za udaną. Słabe wyniki od samego początku rozgrywek były podyktowane głównie absencjami czołowych zawodników. Trenerowi w okresie wakacyjnym z powodu kontuzji wypadło trzech kluczowych graczy. Potem już było tylko gorzej. Z różnych przyczyn w najbardziej kryzysowym momencie rozgrywek – prowadzący zespół ze Trzciany Paweł Rzepka nie mógł skorzystać z 8-9 zawodników, którzy z powodzeniem mogliby występować w podstawowej jedenastce. Na dodatek od dłuższego czasu z poważnymi urazami boryka się dwóch innych piłkarzy pierwszego składu. Stąd często wysokie porażki i dopiero 13 pozycja w tabeli. Pierwsze punkty „Trzcianka” wywalczyła u siebie z Victorią Budy Głogowskie dopiero w ósmej kolejce, gdy część zawodników powróciła już do treningów. Wtedy to po bardzo dobrym meczu zwyciężyła 2:1, w końcówce odwracając jego losy. Do końca rundy udało się wygrać jeszcze jeden pojedynek (2:1 z ówczesnym liderem TS Głogów Młp.) i jeden zremisować 1:1 w Hermanowej. Wystarczyło to wszystko do zajęcia przedostatniej lokaty. Czy uratowanie ligowego bytu jest jeszcze realne? Takie pytanie na pewno zadają sobie sympatycy drużyny. „Uważam, że nie wszystko stracone. W Trzcianie liczymy na długo oczekiwane powroty do kadry. Jeżeli się tylko potwierdzą, a dużo wskazuje na to że tak będzie - to ten zespół z powodzeniem stać na odrobienie strat i utrzymanie w lidze. Trzeba tylko trochę cierpliwości, a fundamentalne będzie bardzo dobre przygotowanie do rundy wiosennej. Innego wyjścia nie ma” – podsumowuje Paweł Rzepka, którego od dziesiątej serii spotkań zastąpił Marcin Grzesiak. W przekroju rundy jesiennej „Trzcianka” nie strzelała dużo bramek. Spośród trzynastu trafień – najwięcej było autorstwa Maksymiliana Miłka – 4, który wobec licznych absencji musiał praktycznie cały czas grać z urazem.

Tabela – klasa A, runda jesienna sezonu 2024/2025, grupa: Rzeszów I

Lp.

Drużyna

M

Pkt

Bramki

1.

Jedność Niechobrz

13

33

47 – 7

2.

TS Głogów Malopolski

13

31

36 – 13

3.

LZS Trzebownisko

13

29

36 – 16

4.

Wisłok Strzyżów

13

29

31 – 9

5.

Novi Nosówka

13

28

29 – 17

6.

KS Przybyszówka (Rzeszów)

13

20

29 – 25

7.

GKS Niebylec

13

16

24 – 33

8.

Junak Słocina (Rzeszów)

13

15

23 – 35

9.

Grom Mogielnica

13

15

19 - 26

10.

Victoria Budy Głogowskie

13

14

13 – 12

11.

Zimowit Rzeszów

13

12

19 - 29

12.

Resovia III Rzeszów

13

11

22 – 36

13.

Trzcianka Trzciana

13

7

13 – 45

14.

LKS Hermanowa

13

4

13 - 51

KS „Rudnianka” Rudna Wielka

Dziesięć meczów, dziesięć zwycięstw i pierwsze miejsce w tabeli – tak krótko można podsumować dokonania drużyny z Rudnej Wielkiej. Spośród gminnych drużyn zespół trenera Wojciecha Brudka jest chyba w tej chwili najbardziej stabilny pod względem dostępności zawodników do grania. Szeroka kadra na odpowiednim poziomie daje duży komfort na wypadek kontuzji czy absencji z innych przyczyn. Poniekąd odzwierciedleniem tego stanu rzeczy jest tabela. KS „Rudnianka” ma dziesięć punktów przewagi nad Grunwaldem Budziwój i Rudzikiem Rudna Mała. Tak wypracowana pozycja jest dużym krokiem w kierunku awansu do A klasy. Wydaje się, że nic nie powinno w tym przeszkodzić zawodnikom z Rudnej Wielkiej. W przekroju rundy jesiennej zwraca uwagę kilka wysokich wygranych, w tym przede wszystkim z wiceliderem z Budziwoja w premierowej kolejce aż 6:0. Było też kilka bardziej zaciętych spotkań. Mecze „na styku” dotyczyły pojedynków derbowych z KS Świlcza i „Bratkiem”, które udało się wygrać po 2:1. Cenna jest również wygrana na trudnym terenie w Wysokiej Głogowskiej 5:3. W porównaniu do kilku poprzednich sezonów udało się uniknąć remisów, który były prawdziwą zmorą ekipy Wojciecha Brudka i powodowały duże straty punktowe. KS „Rudnianka” w lidze była najskuteczniejsza i obok Rudzika miała najlepszą obronę. Spośród strzelonych 45 bramek najwięcej zdobywali: Sebastian Kruczek – 8 i Jakub Dyjach – 6. - „Ogromne brawa i podziękowania należą się każdemu z zawodników z Rudnej Wielkiej, którzy ciężko pracowali na każdym treningu i dawali z siebie wszystko w meczach ligowych” – podsumował Grzegorz Kornaga, prezes klubu.

LKS „Bratek” Bratkowice

Wydawało się, że po spadku do B klasy piłkarze „Bratka” będą się znajdować w nieco lepszej sytuacji wyjściowej przed rundą wiosenną. Sześć wygranych i aż cztery porażki wystarczyły do zajęcia piątego miejsca w tabeli - chociaż ze stratą tylko dwóch punktów do wicelidera. Sezon „Bratek” zaczął od przegranej z Rudzikiem Rudna Mała. Potem przyszło pięć wygranych z rzędu i wydawało się, że wszystko wraca na właściwe tory. Jednak następne cztery kolejki (w jednej „Bratek” pauzował) nie przyniosły żadnego punktu i spowodowały spory spadek w tabeli. Szczególnie kibiców rozczarowały niespodziewane wpadki z Orłem Wysoka Głogowska i Płomykiem Lutoryż u siebie. - „Na pewno możemy czuć niedosyt, bo ambicje mamy większe niż zajmowanie piątego miejsca w B klasie. Przez całą rundę mieliśmy do dyspozycji szeroką kadrę, mamy dużo młodzieży i w przyszłości będziemy na nią stawiać. To powinno zaprocentować” – podsumowuje rundę Paweł Żmuda, leczący obecnie kontuzję zawodnik „Bratka”. Najskuteczniejszym strzelcem drużyny z Bratkowic był – Dawid Jucha, który strzelił 8 bramek. Wiadomo, że po rundzie jesiennej pracę z „Bratkiem” kończy trener Hubert Różański.

KS Świlcza

Jedno miejsce za „Bratkiem” zajął trenowany przez Huberta Tutaka – KS Świlcza. Cztery zwycięstwa i dwa remisy złożyły się na całość dorobku punktowego zespołu ze Świlczy. - „Gdyby nasza skuteczność była lepsza, a powinno tak być to punktów byłoby więcej. Jednak jestem zadowolony z drużyny, szczególnie z drugiej części rundy. Wtedy skład się bardziej się ustabilizował i wyniki były lepsze” – tak Hubert Tutak podsumował pierwszą część sezonu. Zespół jesienią zdobył 22 bramki, z czego prawie połowę Mateusz Pizło, tradycyjnie najlepszy strzelec – autor 10 bramek.

LKS „Mrowlanka” Mrowla

Piłkarze LKS „Mrowlanka” Mrowla w ostatnich sezonach przyzwyczaili swoich sympatyków do czołowych miejsc w lidze. Tym razem nie poszło tak jak zwykle. Tylko trzy wygrane i jeden remis wystarczyły do zajęcia ósmej lokaty. Pierwsze punkty zespół trenowany przez Pawła Adamczyka zdobył dopiero w siódmej kolejce spotkań, gdy udało się zremisować w derbowym pojedynku z KS Świlcza 3:3. Być może to był moment przełomowy, bo zespół zaczął punktować i ostatecznie zdołał poprawić swoja sytuację w lidze. Wiadomo już, że z drużyną żegna się Paweł Adamczyk i zarząd klubu już rozgląda się za nowym trenerem. Najwięcej bramek jesienią w ekipie „Mrowlanki” zdobył przesunięty z linii obrony do ataku - Jakub Bednarz, który 9 razy pokonywał bramkarzy rywali.

LKS „Dąb” Dąbrowa

Przedostatnie miejsce w ligowej tabeli zajęła ekipa LKS „Dąb” Dąbrowa. Pod okiem nowego trenera – Marcina Długosza - zespół z Dąbrowy punktował w dwóch premierowych kolejkach i był nawet liderem rozgrywek. Potem już do końca wszystkie mecze zdecydowanie przegrał. – „Wyniki może nie były najlepsze, jednak nie zawsze w sporcie to jest najważniejsze. Cieszy fakt, że do kadry dołączyło wielu młodych chłopaków z Dąbrowy i pobliskich miejscowości. Czekamy na ich rozwój, a gdy to nastąpi rezultaty powinny się poprawić” – mówi Marcin Długosz.

Tabela – klasa B, runda jesienna sezonu 2024/2025, grupa: Rzeszów I

Lp.

Drużyna

M

Pkt

Bramki

1.

Rudnianka Rudna Wielka

10

30

45 - 9

2.

Grunwald Budziwój

10

20

41 – 14

3.

Rudzik Rudna Mała

10

20

21 – 9

4.

Orzeł Wysoka Głogowska

10

18

32 – 16

5.

Bratek Bratkowice

10

18

22 – 13

6.

KS Świlcza

10

14

22 - 16

7.

KS Baranówka

10

13

22 – 26

8.

Mrowlanka Mrowla

10

10

21 – 34

9.

Płomyk Lutoryż

10

10

15 – 15

10.

Dąb Dąbrowa

10

4

14 - 45

11.

LKS Biała

10

1

3 - 61